*Vanni*
Courtney
była u Rossa w sali, gdy podszedł do mnie Riker. Padł przede mną na kolano i
wyjął z kieszeni pudełeczko.
-
Savannah Lee Latimer, czy zostaniesz moją narzeczoną? - spytał, otwierając
pudełko. Moim oczom ukazał się śliczny,
złoty pierścionek z brylantem. Wiedziałam, co odpowiedzieć, bo inaczej
nie zgodziłby się na dziecko.
-
Tak! Tak! Tak! - rzuciłam mu się na szyję, a on podniósł się, założył mi na
palec pierścionek i czule pocałował.
W
tym momencie Eaton wyszła z sali Rossa i gdy nas zauważyła uciekła z płaczem.
Ruszyłam za nią.
-
Ney! Czekaj! - chwyciłam ją za nadgarstek i przyciągnęłam do siebie. Wiosenny
podmuch wiatru rozwiewał jej włosy. - To nie tak jak myślisz, kotku... -
zaczęłam, ale mi przerwała.
-
A jak? Obściskiwałaś się z Rikiem. Miałaś tylko raz się postarać o dziecko z
nim, a nie od razu ślub planować. Zawiodłam się na Tobie, Vanni. - odparła i
wyswobodziła rękę z mojego uścisku. Odwróciła się i odeszła, a ja jak głupia
stałam na parkingu przed szpitalem.
Kolejny
raz coś skopałam. Kolejny...
Wróciłam
do domu dopiero późnym wieczorem, gdyż byłam z Rikerem świętować zaręczyny.
-
Już jestem. - oznajmiłam od wejścia. Court oderwała wzrok od laptopa i
odstawiła lampkę wina na bok.
-
Nie czekaj dziś na mnie. Mam trochę pracy. - odparła oschle i wróciła do
stukania opuszkami palców w klawiaturę.
Poszłam
do sypialni i ułożyłam się na łóżku. Poduszki nadal pachniały Ney, więc
przytuliłam do nich głowę i zasnęłam.
Gdy
rankiem zeszłam do kuchni Eaton już nie było. Zjadłam posiłek sama i udałam się
do narzeczonego.
-
Słuchasz mnie? - spytał Rik, gdy zamyślona nie odpowiadałam.
-
Tak, tak. Słucham. Mówiliśmy o naszym ślubie. - odparłam.
-
Dokładnie. Pytałem się czy wolisz na naszym weselu DJ-a czy zespół.
-
Może DJ. Wiesz, że uwielbiam nowoczesną muzykę.
-
Super. Pogadam z Ryry'm. - wstał z kanapy i znów zostałam sama. Ugh, jak ja nie
cierpię samotności.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piosenka tytułowa: Edyta Górniak 'To nie tak jak myślisz'
Oh, czy to koniec naszego Conni? ;)
OdpowiedzUsuńA już było tak uroczo.
Pozdrawiam serdecznie i czekam na next.
Świetny pomysł na bloga.
OdpowiedzUsuńZaraz nadrobię rozdziały i zacznę go obserwować.