*Courtney*
Wróciłam
do domu na obiad. Vanni ugotowała pomidorową.
-
A mówiłam Ci już, że wesele będzie w ogrodzie u Lynchów? - opowiadała.
Nie
mogłam tego znieść. Jak w ciągu niecałej doby uczucie może wygasnąć?
-
Mówiłaś, mówiłaś... - przerwałam jej. - A ja Ci mówiłam, że byłam rano u
Maxwella?
-
Co? U kogo? - zakrztusiła się zupą.
-
No u Maxa. Sama mi kazałaś. - spojrzałam na nią zaskoczona. - Aaa... Nie
skojarzyłaś, że Maxwell to Max... Zapomniałam, że Ty go nie znasz tak dobrze
jak ja.
-
Oh, Eaton... Nie zdradzaj mi szczegółów tego spotkania. To chore, że złe
uczucia są tak dobre... - mruknęła i wstała od stołu. - Idę ponownie do
Lynchów. Do wieczora. Spotkamy się w klubie. - rzuciła i wyszła.
No
tak. Totalnie zapomniałam. Dziś idziemy na wieczór panieński Savki Hudson...
Po
posiłku posprzątałam trochę w domu i zaczęłam się szykować. Ubrałam czarną
skórzaną sukienkę, taką a'la ogrodniczki, a do tego czarne buty na obcasie. Do
małej czerwonej torebki włożyłam telefon, szczotkę do włosów i chusteczki.
Makijaż zrobiłam mocny, ciemny ~ czarna maskara, czarny cień do powiek,
krwisto-czerwona szminka (która później zlądowała w torebce). Spsikałam się
ulubionym perfumem i wyszłam, uprzednio zakluczając drzwi.
Na
miejscu byłam dwadzieścia minut przed czasem, więc szybko odnalazłam Sav Hudson
(była szybciej, ze względu na sprawy organizacyjne) i usiadłam z nią przy
barze. Dziewczyna wyjęła z torebki świecące uszka (podobne do tych co sama
miała) i ubrała mi na głowę. Zamówiłyśmy po drinku i zaczęłyśmy rozmowę.
-
No i co u Ciebie? - spytała. - Podobno rozstałaś się z Rossem...
-
Tak, rozstaliśmy się. Później przez krótki czas byłam z Vanni, a teraz flirtuję
z Maxem. - odparłam.
-
To dobrze, że się trzymasz. Ja już od roku jestem z Alexem. - pokazała mi
pierścionek zaręczynowy. - On mnie kocha, a ja jego. Dużo nas łączy i w ogóle,
dlatego ten ślub. Mam nadzieję, że przyjdziesz?
-
Pewnie. Przyjdę chętnie, nawet sama. - uśmiechnęłam się do niej.
-
A propo miłości i tych spraw... Ja i Alex jesteśmy sobie bardzo wierni, więc
żaden striptizer nie jest dla mnie... - rozgadała się.
-
No cześć wszystkim! - Vanni ucałowała nas obie. - Rydel zaraz przyjdzie. Poszła
tylko do toalety. - poinformowała nas.
Lynch
przyszła kilka minut później razem z Alexą i przywitałyśmy się wszystkie. Tego
wieczora skład znów był w komplecie...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piosenka tytułowa: Carly Rae Jepsen 'Wrong Feels So Right'
Ooooo... Ciekawe co się na tym wieczorze wydarzy.
OdpowiedzUsuńPojawiła się Savcia i Lex... My fav Ship ;)
Będę czekać!
Pozdrawiam :)