*Vanni*
Był wieczór panieński Sav Hudson, więc
bawiłyśmy się w klubie. Courtney, wcięta po kilku drinkach, namawiała Maxa, by
zrobił dla nas striptz, tak długo, aż się zgodził. Savi zakryła oczy, Rydel i
Alexa śmiały się jak opętane, Ney wykonywała erotyczne tańce z Schneiderem, a
mi było przykro. Może i źle postępuję, ale nie uważam tego za słuszny powód
odejścia Eaton ode mnie...
- Wszystko dobrze, Vanni? - spytała
Ryd.
- Tak, jest okay. Tak tylko rozmyślam.
- skłamałam.
- To się uśmiechnij i korzystaj z
imprezy. - rzuciła i poszła z Savką i Alexą do baru.
Odwróciłam się z powrotem w kierunku
sceny i zobaczyłam jak Court całuje się z Maxem. Zamrugałam kilka razy oczami,
by odpędzić łzy i podeszłam do Rylanda.
- Lepiej pilnuj swojego kumpla. Przez
niego tracę przyjaciółkę. - oznajmiłam, a Ry spojrzał na mnie zdziwiony.
- Są dorośli. Niech robią co chcą. -
odparł i puścił kolejny utwór.
- Super. Wszystko nie tak... -
mruknęłam i również poszłam do baru.
Impreza skończyła się koło drugiej w
nocy. Alex odebrał Savkę, a dziewczyny pojechały taksówką. Zostałam sama z
Eaton, która ledwo trzymała się na nogach.
- Moze jednak Was odwiozę? - usłyszałam
za plecami głos Maxa.
- Może jednak nie. Odwal się od mojej
przyjaciółki. - odparłam oschle.
- Oj Vanni. Nie bądź taka dla mojego
miśka. - Ney ucałowała chłopaka w policzek. - A jeśli nie chcesz wracać z nami
to nie. Idziemy kochanie. - chwyciła się go i ruszyła z nim do auta.
- C, jednak z Wami pojadę! - zawołałam
i wsiadłam do Chevroleta.
Ze smutkiem zerkałam na miasto, które
tętniło życiem mimo późnej pory. Każdy był uśmiechnięty, wesoły, a ja?
Przygnębiona, nieszczęśliwa z powodu miłości... Miłości do przyjaciółki, która
woli słynnego piosenkarza, modela i aktora Maxa Schneidera.
Max odwiózł nas do domu i ruszył do
siebie. Położyłyśmy się spać, nawet się nie przebierając.
- Ney, śpisz? - spytałam.
- Nie. Nie umiem. Cały czas myślę o tym
co dalej z nami... - odparła i odwróciła się twarzą do mnie. - Chcę byś była
blisko...
- A ja chcę byś Ty była blisko. -
spojrzałam jej głęboko w oczy.
- To nie planuj ślubu z Rikerem. -
zarządała. - Znasz przecież naszą umowę.
- Okay. A Ty nie spędzaj tyle czasu z
Maxem.
- Okay. - pocałowała mnie czule w usta.
Przytuliłyśmy się i tak zasnęłyśmy.
Cudownie, że między mną a Eaton wszystko jakoś się ułożyło...
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Piosenka tytułowa: Akcent & Kroppa 'Skradłaś wszystko'
Aż się wzruszyłam czytając to :') Tak pozytywnie zakończony rozdział. Uwielbiam Conni scenki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na next.
A w między czasie zajrzę jutro na Lexa ;)